Ja nie chcę chodzić do szkoły – czyli rzecz o wagarach. Część I

marzec 9th, 2015 | Posted by admin in Porady
Jeżeli nie zrobiła tego rodzina… To szkoła musi…Wyposażyć dziecko w korzenie…Aby mogło stanąć mocno i rosnąć… Wyposażyć dziecko w skrzydła… Aby mogło wznieść się w powietrze. Połamane korzenie i okaleczone skrzydła niweczą nadzieję. A tylko nadzieja pozwala ujrzeć to, co niewidzialne, dotknąć tego, co nieuchwytne, dokonać tego, co niemożliwe. J.J. McWhirter

Ponad dwa miesiące temu zabrzmiał pierwszy dzwonek w tym roku szkolnym. Dla niektórych oznaczał radość ze spotkania z rówieśnikami, możliwość ucieczki od nudy, dla innych koniec wakacyjnej beztroski. Znacznie rzadziej kojarzył się z szansą poszerzania horyzontów i zdobywania wiedzy (jak chcieliby myśleć dorośli). Nadszedł czas konieczności dostosowania się do obowiązujących w szkole norm, mimo potrzeby zaznaczania na każdym kroku swojej indywidualności (po co komu ulizana fryzura, brak tipsów, mundurki, punktualność, zakaz używania telefonów komórkowych, czy też kultura słowa). Pojawił się okres, w którym uczeń ma do przyswojenia wiedzę, tylko czasami w tym momencie dla niego interesującą. Jakby tych nieszczęść było mało, jest poddany ustawicznej ocenie ludzi, którzy z mniejszą lub większą pasją pracują w szkole. A do tego ma rodziców odznaczających się różnym stopniem tolerancji dla połowicznych sukcesów lub co gorsza, ich braku. Zdarza się więc, iż zaczyna wagarować.

Co to znaczy chodzić na wagary?

Przez psychologów wagary są rozpatrywane w kategoriach zachowań typu acting-out, czyli niekontrolowanego rozładowania negatywnych emocji. Często wiążą się z nimi zachowania destrukcyjne i czyny chuligańskie. Uczeń, który nie ma wystarczającego wsparcia ze strony opiekunów, może być związany z grupami nieformalnymi (w tym przestępczymi) i przejawiać wiele zachowań, które sprzyjają lekceważeniu obowiązku szkolnego. Z relacji uczniów, obserwacji i doniesień prasowych wynika, że część pomysłów jest groźna z punktu widzenia potrzeb rozwojowych młodego człowieka i prowadzi do pogłębiania niedostosowania społecznego ucznia. Jednym z częściej wymienianych sposobów spędzania przez wagarowiczów wolnego czasu jest picie alkoholu (głównie piwa i wina), palenie papierosów i „trawki”, ale wskazywane jest także sięganie po silniejsze środki odurzające, np. klej.

Nie chcę tu być

Co sprawia, że młody człowiek często nie widzi innych sposobów poradzenia sobie z problemami, które spotyka w szkole i w domu, jak tylko unikanie trudnych sytuacji? Źródeł wagarów można upatrywać w kilku zjawiskach. Młodzież gimnazjalna i licealna najczęściej wskazuje trzy przyczyny wagarowania: obawa przed negatywną oceną (unikanie sprawdzianów, nieprzygotowanie do lekcji, brak zadań domowych); mało interesujące lekcje i prowadzący je ludzie („przede wszystkim szkoła musi zachęcać uczniów, żeby się chciało do niej chodzić”; „głupie lekcje”, „nudne gadanie”), oraz przyjemność. Przyczyn lekceważenia można też doszukiwać się nieco głębiej, a mianowicie:

  1. dla ucznia i jego środowiska rodzinnego edukacja nie jest znaczącą wartością. Otoczenie preferuje dbałość o interesy, doraźne przyjemności lub ma niski status społeczno – kulturowy.
  2. wagary mogą mieć charakter kompensacyjny, tzn. są gratyfikacją za nadmierne obciążanie dziecka obowiązkami rodzinnymi, czy reakcją na nieprawidłowe postawy rodzicielskie (np. unikania lub nadmiernych wymagań).
  3. niezrozumienie istoty obowiązków szkolnych wyrażające się choćby w stwierdzeniu „wagary to nic złego, wszyscy na nie chodzili i chodzą”. Do tego dokłada się słabo ukształtowana sumienność i obowiązkowość. Przyjemniej jest spędzić czas w parku, przed komputerem lub leżąc na kanapie, gdy rodzice są w pracy.
  4. wagary są sygnałem problemów w szkole, niewłaściwych relacji z nauczycielami i/lub z rówieśnikami, braku zaspokojenia przez środowisko szkolne ważnych potrzeb bezpieczeństwa, szacunku i sukcesu edukacyjnego.
  5. istnieją również sytuacje wyjątkowe, gdy opuszczanie lekcji wynika z tego, iż uczeń przeżywa trudną dla siebie sytuację życiową i całą energię wkłada w proces radzenia sobie z nią. 6.wagary są jednym z objawów zaburzeń.

Jak to, mój syn nie chodzi do szkoły?? – reakcje rodziców

Do najczęściej wymienianych przez rodziców ich postaw wobec wagarów należą: brak reakcji, ponieważ o wagarach dowiadują się dopiero na wywiadówce (przecież dziecko wychodzi do szkoły, wraca o ustalonej porze, czasem nawet zagląda do książek); tolerowanie małej liczby godzin wagarów i niereagowanie na nie (cóż jest złego w opuszczeniu kilku godzin, szczególnie, jeśli dziecko nie ma kłopotów z przyswajaniem wiedzy); usprawiedliwianie nieobecności (czyli utwierdzanie w przekonaniu, że nie stało się nic złego, a wręcz firmowanie oszustwa); złoszczenie się, krzyk, stosowanie kar; a także (oby jak najczęstsze) rozmowy o przyczynach i (bez)sensowności takiego postępowania.

Kowalski zaszczyciłeś nas dziś swoją obecnością – jak (zdaniem uczniów) reagują nauczyciele

Spośród najczęstszych reakcji nauczycieli uczniowie najczęściej wymieniają: krzyk i późniejsze gnębienie („pani się na mnie uwzięła”); straszenie różnymi konsekwencjami, karami, które potem nie są stosowane (np. wyrzuceniem ze szkoły); brak reakcji, a czasem nawet zadowolenie, że jest mniej uczniów na lekcji (bez tych pięciu drugorocznych to zupełnie inna klasa); przyklejanie wagarowiczom negatywnej etykiety i traktowanie ich zgodnie z nią; moralizowanie; obniżanie oceny z zachowania. Zdarzają się również, na szczęście, wychowawcy, którzy mają dobry kontakt z młodzieżą i szukają przyczyn takich zachowań. Co jest też pierwszym krokiem do udzielenia pomocy, ale o tym za tydzień.

Dorota Białek
psycholog

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 Responses are currently closed, but you can trackback.