Ja nie chcę chodzić do szkoły – czyli rzecz o wagarach. Część II

marzec 9th, 2015 | Posted by admin in Porady
Zamiast rwać włosy z głowy – co może zrobić rodzic, gdy dziecko wagaruje

Na pewno warto uważniej przyglądać się swojemu dziecku, poświęcić mu więcej czasu i utrzymywać stały kontakt ze szkołą. Niech pociecha ma świadomość, że masz rękę na pulsie i nie tylko wiesz, jak wygląda wychowawca, ale też jesteś z nim w stałym kontakcie. To zmniejszy poczucie bezkarności w przypadku i ochoty i pójścia na wagary. Dziecko powinno wiedzieć, że jeśli ucieknie z lekcji, poniesie konsekwencje swojego wyboru i nie będzie to tylko brak usprawiedliwienia od rodzica. Dla jednego karą będzie zakaz korzystania z komputera, brak pozwolenia na wychodzenie popołudniami, a dla jeszcze innego obcięcie kieszonkowego. Warto uzmysłowić nastolatkowi, że wagary niczego nie rozwiązują. Problemy zostają, zaległości w nauce rosną, a wraz z nimi niechęć do szkoły. Jeśli dziecko uzasadnia swoje wagary stwierdzeniem, że szkoła jest „głupia” lub „nudna” najczęściej jest to sygnał oznaczający zbyt wysokie wymagania. Lekcje „nudne” lub „głupie” to lekcje zbyt trudne. Może to oznaczać, że uczeń nie umie się uczyć, ma zbyt dużo zaległości, bądź jego możliwości przyswajania wiedzy są ograniczone. Może też zdarzyć się tak, iż nauczyciel prowadzi swój przedmiot w sposób nie do końca zrozumiały i to nie tylko dla przysłowiowego Jasia. Mówi zawiłym językiem, używa zbyt małej liczby przykładów. Być może dziecku potrzebna jest dodatkowa pomoc koleżeńska lub korepetycje. Jeśli okaże się, że przyczyna nie leży w możliwościach ucznia, ale w jego motywacji, szukaj pomocy również u wychowawcy, pedagoga szkolnego, w poradni. Może okazać się, iż przyczyną takiego zachowania są np. konflikty w waszym domu, groźba rozwodu, zmiana miejsca zamieszkania lub pojawienie się nowego członka rodziny. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż należy odróżnić „pospolitych” wagarowiczów od uczniów z tzw. fobią szkolną. Często warto więc sprawdzić u specjalisty, z jakiego rodzaju problemem mamy do czynienia.

Jeśli jesteś nauczycielem lub wychowawcą wagarowicza
Parafrazując znane powiedzenie można stwierdzić „szkoła jaka jest każdy widzi”. Trudno być dobrym nauczycielem przedmiotu i osiągać na tym polu wyłącznie sukcesy (bo takie są wymagania), a jednocześnie rozpoznać sytuację i skupić się na potrzebach około 30 wychowanków. Wymaga to przede wszystkim chęci, dobrej organizacji, a często również poświęcenia swojego wolnego czasu, chociażby na przerwie. Są klasy, do których wchodzi się z uśmiechem, ale istnieją też takie, gdzie skóra nam cierpnie na samą myśl o przebywaniu z nimi. Problem zaczyna się wtedy, gdy nauczyciel też ma ochotę uciekać jak najdalej. Przed czym? Wyniki badań pokazują, iż nauczyciele obawiają się najbardziej nieprzewidywalnej przyszłości zawodowej, życia na emeryturze, oceny, agresji, osamotnienia w miejscu pracy, a także nadmiaru obowiązków. Na szczęście są jednak tacy, którzy, pomimo słabej kondycji polskiej szkoły, zostają i starają się wykrzesać z siebie i uczniów jak najwięcej. Analizując kondycję psychiczną ucznia uciekającego z lekcji można domniemywać, iż ma on niezaspokojoną potrzebę sukcesu, boi się kolejnego niepowodzenia. Dlatego doświadczony nauczyciel stworzy wychowankowi warunki do odniesienia chociażby małego zwycięstwa. Aby to uzyskać potrzebne są różne, czasem mniej konwencjonalne, sposoby rozliczania uczniów z ich osiągnięć. Może to być np. uzgodnione wcześniej nie wpisywanie pierwszej oceny niedostatecznej z klasówki, ale za to omówienie popełnionych przez ucznia błędów. Pomocna może okazać się szansa korzystania na wybranych sprawdzianach z materiałów pomocniczych (wzorów, definicji, dat, itp.) – wymagałoby to jednak wcześniejszego ustalenia zasad oceniania. W przypadku braku pracy domowej można pozwolić na odrobienie zaległości poprzez wykonanie innego zadania. Warto zastosować metody przełamujące tzw. „cykl zniechęcenia ucznia” i dostarczyć mu doświadczeń związanych z byciem osobą znaczącą. Wśród takich działań można wymienić: rozpoznawanie i wykorzystywanie mocnych stron dziecka i powierzanie mu różnych funkcji w klasie lub szkole (co zaspokoi potrzebę szacunku, zwiększy poczucie sprawstwa); powierzanie dziecku ról i zadań w ramach zajęć grupowych, (co daje szansę na zwiększenie integracji z innymi uczniami i zaspokojenie potrzeby afiliacji); umożliwienie uczestnictwa w akcjach charytatywnych i pomocowych (co daje szansę na doświadczanie własnej życzliwości i wdzięczności ze strony innych ludzi).

Na kłopoty współpraca

Wagary połączone z zachowaniami niepożądanymi są zjawiskiem, które powinno zaniepokoić opiekunów. Wymagają konsekwentnej interwencji, przy zaangażowaniu wszystkich zainteresowanych osób i instytucji (rodziców, wychowawców, pedagoga szkolnego, dyrekcji, czasem straży miejskiej, policji itp.). Bardzo ważne jest prawidłowe rozpoznanie przyczyn wagarowania oraz – w miarę możliwości – zindywidualizowanie podejścia do uczniów opuszczających lekcje. Rodzi to konieczność rozmowy z dzieckiem, a także rozpoznania jego sytuacji rodzinnej, sposobów spędzania wolnego czasu, czy zidentyfikowania grupy rówieśniczej, do której przynależy. Wagarowicze szybko uczą się wykorzystywać fakt braku kontaktu rodziców ze szkołą. Pomocne w tej sytuacji jest budowanie infolinii szkoła – dom, polegające na utrzymywaniu stałego kontaktu telefonicznego i korespondencyjnego z rodzicami i informowanie ich na bieżąco o nieobecności ucznia, co umożliwia podjęcie szybszej interwencji. Warto też dbać o atmosferę wychowawczą, przyjazny klimat w szkole, a także przekazywanie materiału w atrakcyjny sposób, bo tylko do takich szkół młodzież będzie chciała uczęszczać.


Dorota Białek
psycholog

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 Responses are currently closed, but you can trackback.